Algavre- w drodze przez Portugalię południową
Do Algavre ( najbardziej wysuniętego na południe regionu Portugalii) dostajemy się drogą lotniczą,lądując w uroczym miasteczku Faro, bramy całego Algavre.
Większość omija to miasto spiesząc się w stronę kurortów nad Oceanem Atlantyckim,bo w Faro, złocistych,szerokich plaż nie ma.
Ale my zostajemy tutaj na 2 noce i przyglądamy się mu z bliska.
port w Faro |
Arco da VILA |
Co ciekawego można zobaczyć w Faro:
Jako dawna siedziba Greków i Rzymian,którzy miasto to mieli za swój ośrodek handlowy, nie ma w sobie aż tak dużo do zaoferowania.
Uliczki starówki w Faro |
Niewielki port, jak na stolice całego regionu ulokowany jest przy samym starym mieście.Starówka wyłączona jest z ruchu i dodaje jej to uroku,wędrujemy więc z hotelu Eva (położonego przy porcie, z widokiem na Ria Famosa), w którym się zatrzymaliśmy, prosto na główny deptak miasta Rua De Santo Antonio.
Deptak przebiega przez Mouraria ( starą dzielnice mauretańską). W niewielkiej odległości znajduje się kościół - Igreja do Carmo, przez który wchodzimy do dość dziwnej atrakcji Portugalii- kaplicy kości ( Capela de ossos). Niewielka,wzniesiona w 1816 roku, pokryta jest w całości kośćmi pochodzącymi z kościelnego cmentarza.
Deptak przebiega przez Mouraria ( starą dzielnice mauretańską). W niewielkiej odległości znajduje się kościół - Igreja do Carmo, przez który wchodzimy do dość dziwnej atrakcji Portugalii- kaplicy kości ( Capela de ossos). Niewielka,wzniesiona w 1816 roku, pokryta jest w całości kośćmi pochodzącymi z kościelnego cmentarza.
Spokojne stare miasto bez sklepów i deptaków z restauracjami, ulokowane jest na prawo od małego portu.Wchodzimy XVIII wieczną bramą Arco da Vila na rynek i udajemy się do renesansowej katedry Se, chyba najważniejszego zabytku w całym Faro. Z zewnątrz nie robi wrażenia,natomiast trzeba wejść do środka,żeby zobaczyć jej piękno.Wyłożona jest, jak to w Portugalii, polichromowanymi kafelkami. Niesamowite są też XVIII wieczne organy, z czerwonymi zdobieniami chińskimi, przeniesione z katedry w Silves wraz z całym biskupstwem w XVI.
Katedra Se-Faro |
Niewątpliwie jednak największą atrakcją Faro i pobliskiej okolicy jest Rio Famosa, zatoka, osłonięta przez dwie piaszczyste mierzeje- teren objęty ochroną, mający miano Parku Naturalnego.
Ze względu na płytkość wód, spotykanych jest tu wiele brodzących ptaków. Na własne oczy zobaczyć można czaple białe, ostrygojady i sułtanki amerykańskie.
Ze względu na płytkość wód, spotykanych jest tu wiele brodzących ptaków. Na własne oczy zobaczyć można czaple białe, ostrygojady i sułtanki amerykańskie.
Rio Famosa |
Odławiane właśnie w tej zatoce małże i ostrygi stanowią prawie sto procent wszystkich odłowów Portugalii i właśnie tutaj te owoce morza smakują wyśmienicie. A restauracji serwujących ostrygi na różne sposoby, nie trzeba długo szukać.
To tutaj w Faro restauracje zaoferują wam owoce morza także prosto z akwarium.Trzeba dobrze się przyjrzeć,który okaz najbardziej się nam podoba,popukać w szybę,zamówić i po kilku minutach piękności lądują na naszym talerzu.Troszkę drastyczne, ale i bardzo ciekawe doświadczenie. Grunt,że wiemy,że jedzenie jest baardzoo świeże...
wesołe miasteczko w zoomarine |
Zmierzamy do Albufeira, to zaledwie pół godziny drogi z Faro. Po drodze mijamy zielone pola golfowe,których na trasie jest naprawdę wiele.
Do najbardziej popularnych ( są to cale obiekty sportowo-wypoczynkowe) należą Quinta Do Lago i Vila Sol w Vilamoura. Ale zanim wjedziemy do Albufeiry mijamy Olhos d Agua, małą wioskę rybacką, z mini kurortem wciśniętym miedzy nadbrzeżną szczelinę, z pięknymi plażami i słynnymi iglicami na nich.
Potem troszkę żałujemy , że to nie tutaj znajduje się nasz hotel.
Krajobraz się powoli zmienia,czuć wakacyjną atmosferę,więcej palm przy drodze,szerokie, zatoczkowe plaże i niestety dużo kurortów hotelowych.
Do najbardziej popularnych ( są to cale obiekty sportowo-wypoczynkowe) należą Quinta Do Lago i Vila Sol w Vilamoura. Ale zanim wjedziemy do Albufeiry mijamy Olhos d Agua, małą wioskę rybacką, z mini kurortem wciśniętym miedzy nadbrzeżną szczelinę, z pięknymi plażami i słynnymi iglicami na nich.
Potem troszkę żałujemy , że to nie tutaj znajduje się nasz hotel.
Krajobraz się powoli zmienia,czuć wakacyjną atmosferę,więcej palm przy drodze,szerokie, zatoczkowe plaże i niestety dużo kurortów hotelowych.
Ale prawie całe Algavre to kurort,zwłaszcza w pasie graniczącym prosto z oceanem.
Bardzo zaskoczyło mnie wszędobylskie kultywowanie kultury jedzenia Brytyjczyków.
W pewnym momencie straciłam rachubę gdzie jestem,znalazłam się w miejscu pełnym barów Fish &chips i wcale mi się to nie podobało. I chociaż Albufeira jest miłym miejscem na spędzenie wakacji, okolice hotelu Santa Eulalia i Spa znajdują się daleko, poza moim wyobrażeniem pięknej Portugalii.
Sam Hotel apartamentowiec natomiast polecam,bo jest w nim czysto, tanio, zwłaszcza poza sezonem i rzut beretem do bardzo ładnej plaży Santa Eulalia.
Bardzo zaskoczyło mnie wszędobylskie kultywowanie kultury jedzenia Brytyjczyków.
W pewnym momencie straciłam rachubę gdzie jestem,znalazłam się w miejscu pełnym barów Fish &chips i wcale mi się to nie podobało. I chociaż Albufeira jest miłym miejscem na spędzenie wakacji, okolice hotelu Santa Eulalia i Spa znajdują się daleko, poza moim wyobrażeniem pięknej Portugalii.
Sam Hotel apartamentowiec natomiast polecam,bo jest w nim czysto, tanio, zwłaszcza poza sezonem i rzut beretem do bardzo ładnej plaży Santa Eulalia.
Widok na plaże Santa Eulalia |
Co zobaczyć w Albufeira:
Miasteczko ma sympatyczną starówkę (w sezonie podobno bardzo tłoczno), dużo niezłych restauracji, barów i dyskotek.
Na nas wrażenie robi miejska plaża Praia do Tunel (zjeżdżamy do niej ruchomymi schodami), strome uliczki, z białymi kamieniczkami i kolorowymi drzwiami.
Albufeira |
Praia do Tunel |
Bardzo ładna jest wspomniana wcześniej plaża Santa Eulalia i mająca swą historię Praia dos Pescadores- słynne łodzie Rybaków pozostawione są już tylko, jako atrakcja turystyczna.
Zabytków tu nie uraczymy. Jedynymi są kościół Igreja Matriz , zbudowany w 1755 roku na gruzach starego kościoła z 28 metrowa dzwonnicą. Poza tym, pochodząca z czasów mauretańskich wieża zegarowa Torre do Relogio.
Niedaleko miasta (dosłownie na jego obrzeżu) znajduje się nie lada atrakcja dla najmłodszych i tam spędzamy cały dzień.
Jest to Zoomarine- zoo, aquapark i wesołe miasteczko w jednym. Naprawdę świetne miejsce, gdzie po przejażdżce ciuchcią lub roller costerem, kąpieli w kilku znajdujących się tam basenach, można podziwiać pokazy delfinów lub lwów morskich, a na deser iść do niewielkiego oceanarium na spotkanie z rekinem lub odwiedzić krokodyle.
W ciągu naszego pobytu w Algavre zwiedzamy jeszcze Lagos, Silves , podjeżdżamy w góry, na granitowe wzgórza masywu Serra de Monchique, by wkońcu dotrzeć do Sagres i zobaczyć Przylądek św. Wincentego.
ZOBACZ TAKŻE <<<LIZBONA-CO WARTO ZWIEDZIĆ>>>
<<< LIZBONA-KRÓLOWA WSZYSTKICH STOLIC>>>
Jest to Zoomarine- zoo, aquapark i wesołe miasteczko w jednym. Naprawdę świetne miejsce, gdzie po przejażdżce ciuchcią lub roller costerem, kąpieli w kilku znajdujących się tam basenach, można podziwiać pokazy delfinów lub lwów morskich, a na deser iść do niewielkiego oceanarium na spotkanie z rekinem lub odwiedzić krokodyle.
Pokaz delfinów w zoomarine |
W ciągu naszego pobytu w Algavre zwiedzamy jeszcze Lagos, Silves , podjeżdżamy w góry, na granitowe wzgórza masywu Serra de Monchique, by wkońcu dotrzeć do Sagres i zobaczyć Przylądek św. Wincentego.
Jedna z zatoczek przy Portimao. |
Portimao:
Jako dawny Portus Magnus ,miasto z portem rybackim, powinno mieć sporo do zaoferowania. Natomiast poza słynnymi grillowanymi sardynkami i licznymi wyrobami cukierniczymi, słynie chyba z tego, że przyciąga najwięcej turystów z całego świata.
Wszystko dlatego,ze nieopodal znajduje się najchętniej fotografowane miejsce calego południowego wybrzeża Portugalii, Praia Da Rocha -niezwykła plaża.
Grilowane sardynki |
Wszystko dlatego,ze nieopodal znajduje się najchętniej fotografowane miejsce calego południowego wybrzeża Portugalii, Praia Da Rocha -niezwykła plaża.
Praia da Rocha |
Lagos:
Najładniejsze z miast w Algavre, ze wspaniałą historią, która sięga czasów Kartaginczyków, około V w p.n.e, z pierwszym na ziemiach Portugalii targiem niewolników ( obecna galeria sztuki na Praca Da Republica). To wszystko sprawia, że czujemy się tam jak za czasów Henryka Żeglarza.
Uliczka w Lagos |
Będąc w Lagos mamy niewiele czasu, nasz autobus do Silve, kolejnej miejscowości na naszej drodze odjeżdża wkrótce, zmierzamy więc, między obiadem a zwiedzaniem pobliskich zatoczek, do pięknego w środku kościoła - Igreja de Sant Antonio- ma w swej kolekcji liczne barokowe obrazy, malowane drewniane sklepienia i pozłacane rzeźby.
We wnętrzu Igreja de Sant Antonio |
Najładniejsze natomiast zatoczki w Lagos, z mini plażami to- Plaia Dona Ana i formacje skalne w Ponta da Piedade.
I choć oglądanie ich z każdego miejsca robi duże wrażenie, najlepszą opcja jest wynajęcie łódki wraz z rybakiem ( nie jest to trudne, rybacy sami dopytują się o chętnych) i obejrzenie ich od strony morza, z możliwoscią wpłynięcia do jednych z przybrzeżnych grot.
Zatoczki Ponta da Piedade |
Silves:
Miasto u podnóża gór, znajdujące się miedzy Albufeira a Portimao, z dala od oceanu, toteż spokojnie,żyjące własnym rytmem i nieskażone turystyką.
Tam przyciąga nas niezwykły zamek, zbudowany na terenie rzymskiej cytadeli przez muzulmańskich Almohadow w XII wieku.
Najlepiej wygląda z drogi, którą dojeżdżamy do Silves, jest czerwony i nieźle kontrastuje z bielonymi domami.
Zamek w Silves |
Najlepiej wygląda z drogi, którą dojeżdżamy do Silves, jest czerwony i nieźle kontrastuje z bielonymi domami.
A w samym Silves, podchodzimy jeszcze pod katedrę Se,o której historia mówi, że skrywa szczątki krzyżowców, biorących udział w zdobywaniu tego miasta.
Przechodzimy przez targ rybny, a na koniec popijamy kawę w bardzo uroczej kawiarni, pełnej swieżych kwiatów w wazonach i płytek ceramicznych na ścianie.
Oddychamy atmosferą małego miasteczka, a nam przyglądają się tamtejsi emeryci, zebrani na ławeczkach niewielkiego rynku.
Kawiarenki na rynku w Silves |
Przechodzimy przez targ rybny, a na koniec popijamy kawę w bardzo uroczej kawiarni, pełnej swieżych kwiatów w wazonach i płytek ceramicznych na ścianie.
Róż króluje- Silves |
Silves |
Targ rybny-Silves |
Oddychamy atmosferą małego miasteczka, a nam przyglądają się tamtejsi emeryci, zebrani na ławeczkach niewielkiego rynku.
Zakładamy cieplejsze ubrania i ruszamy w góry Serra de Monchique.
Monchique:
To nie są wysokie góry. Szczyt FOIA, najwyższe wzniesienie Algavre ma zaledwie 902 m.n.p. Dostajemy sie tam krętą droga, zatrzymując się w słynnym uzdrowisku, gdzie leczy się liczne dolegliwosci. Dużo kuracjuszy przyjeżdża tu z powodu reumatyzmu, ale nie tylko.
Caldas de Monchique to świetne miejsce, żeby na jednej przestrzeni podziwiać dęby i kasztanowce, ulokowane pomiędzy drzewami pomarańczy a eukaliptusami.
Caldas de Monchique to świetne miejsce, żeby na jednej przestrzeni podziwiać dęby i kasztanowce, ulokowane pomiędzy drzewami pomarańczy a eukaliptusami.
Ze szczytu widać wybrzeże, niestety tylko przy dobrej pogodzie.
Jak my stajemy na szczycie, praktycznie nie widac nic, więc urok tego miejsca rozpływa się we mgle.
Jak my stajemy na szczycie, praktycznie nie widac nic, więc urok tego miejsca rozpływa się we mgle.
Marzymy o lepszej pogodzie, bo wkrótce nasza noga powstanie na najpiękniejszym zakątku południowej Portugali.
Jedziemy do Sagres.
Jedziemy do Sagres.
Sagres i Cabo do Sao Vicente:
Podobno tutaj szkolono najznakomiwszych astronomów,kartografów i żeglarzy w historii Portugalii. Podobno, to właśnie miejsce słynęło jako koniec świata (Fin do mundo).
Legenda głosi też, że to właśnie tutaj pochowano szczątki świętego Wincentego na zlość Maurom.
Dla nas. to dosłowny koniec Europy i choć nie jest najbardziej wysuniętym przylądkiem w tym kraju, smagany silnymi wiatrami, ze stromymi wysokimi urwiskami klifów sprawia, że troszeczkę się boimy podejść i sprawdzić jego wysokość.
Robimy to jednak, ale bardzo ostrożnie, udając się potem pod latarnie morską, która pilnuje przylądka na samym jego krańcu.
Informacje:
Zoomarine czynne jest codzienne od końca marca do końca listopada.
Bilet normalny kosztuje 29 euro,ulgowy do 10 lat- 20 euro.Często organizują dodatkowe promocje np.dojazd w cenie, jeśli kupi się bilet w miejscowym biurze podróży.
Park rozrywki znajduje się w Guia, obok Albufeira. Dokładne dane w linku <<zoomarine>>.
Taxi na terenie Algavre są dość drogie, za przejazd kilku km często zapłacimy kilka euro.
Autobusy kursują, trzeba jednak na nie często długo czekać.
Dla osób, które nie mają się jak dostać z lotniska do hotelu, polecamy yellowfish- firma,która za względnie niewielkie pieniądze odbierze z lotniska i na nie zawiezie jak trzeba.
Jak dla nas bez zarzutu, solidni, punktualni i jeszcze pozostawili nam na powitanie butelkę portugalskiego wina.
<<<YELLOWFISH>>>
Usługi lokalnych przewodników i atrakcje są tanie. Np. całodniowa wycieczka - objazd po najważniejszych miasteczkach regionu kosztuje 20 euro. Dzieci do 5 lat nie płacą nic.
Legenda głosi też, że to właśnie tutaj pochowano szczątki świętego Wincentego na zlość Maurom.
Cabo do Sant Vincente |
Dla nas. to dosłowny koniec Europy i choć nie jest najbardziej wysuniętym przylądkiem w tym kraju, smagany silnymi wiatrami, ze stromymi wysokimi urwiskami klifów sprawia, że troszeczkę się boimy podejść i sprawdzić jego wysokość.
Robimy to jednak, ale bardzo ostrożnie, udając się potem pod latarnie morską, która pilnuje przylądka na samym jego krańcu.
Latarnia morsa na przylądku św.Wincenta |
Informacje:
Zoomarine czynne jest codzienne od końca marca do końca listopada.
Bilet normalny kosztuje 29 euro,ulgowy do 10 lat- 20 euro.Często organizują dodatkowe promocje np.dojazd w cenie, jeśli kupi się bilet w miejscowym biurze podróży.
Park rozrywki znajduje się w Guia, obok Albufeira. Dokładne dane w linku <<zoomarine>>.
Taxi na terenie Algavre są dość drogie, za przejazd kilku km często zapłacimy kilka euro.
Autobusy kursują, trzeba jednak na nie często długo czekać.
Dla osób, które nie mają się jak dostać z lotniska do hotelu, polecamy yellowfish- firma,która za względnie niewielkie pieniądze odbierze z lotniska i na nie zawiezie jak trzeba.
Jak dla nas bez zarzutu, solidni, punktualni i jeszcze pozostawili nam na powitanie butelkę portugalskiego wina.
<<<YELLOWFISH>>>
Usługi lokalnych przewodników i atrakcje są tanie. Np. całodniowa wycieczka - objazd po najważniejszych miasteczkach regionu kosztuje 20 euro. Dzieci do 5 lat nie płacą nic.
ZOBACZ TAKŻE <<<LIZBONA-CO WARTO ZWIEDZIĆ>>>
<<< LIZBONA-KRÓLOWA WSZYSTKICH STOLIC>>>
Komentarze
Prześlij komentarz